Media społecznościowe a dobrostan
W życiu każdego człowieka pojawia się wiele sytuacji związanych zarówno z obszarem osobistym, jak i społecznym. Interakcje z innymi ludźmi niosą doświadczenia. Czasami są one dobre, a czasami złe. Warto pamiętać, że dobrostan związany jest nie tylko z tym, jak czujemy się sami ze sobą, lecz także z naszym poczuciem przynależności i akceptacji w otoczeniu. Media społecznościowe w istotny sposób wpływają na to, jak jesteśmy odbierani przez innych, dlatego jeśli mówimy o dobrostanie młodych ludzi, nie można pominąć ich roli w społeczeństwie.
W świecie społecznym – którego składową są też media społecznościowe – dzieci, młodzi ludzie oraz dorośli doświadczają zarówno pozytywnych, jak i negatywnych interakcji. Z jednej strony internet to miejsce, w którym można „spotkać” wiele osób, przedstawić siebie innym, doświadczyć wielu przyjemnych zdarzeń. Z drugiej strony obecność w świecie mediów społecznościowych to bycie poddawanym ciągłej ocenie i związanemu z tym faktem stresowi. Czy ktoś polajkuje mój post? Ilu osobom spodoba się to, jak wyglądam? Czy znajomi polubią moje najnowsze zdjęcie, czy raczej spotkam się z hejtem? – te pytania mają istotny wpływ nie tylko na to, jak czujemy się w relacjach z innymi ludźmi, lecz także sami ze sobą. Widzimy więc, że świat online wpływa także na naszą samoocenę.
Jak wpływają na nas media społecznościowe?
Badania Blease (2014) wskazują, że częste przebywanie na Facebooku sprzyja obniżeniu samooceny oraz pojawieniu się stanów emocjonalnych towarzyszących lekkiej depresji. Tłumaczy się to najczęściej rozdźwiękiem między pięknymi chwilami utrwalonymi na portalu a codzienną rzeczywistością, w której nie zawsze posiłek jest dziełem sztuki, zachód słońca – dogłębnym przeżyciem egzystencjalnym, a weekend – spędzany na grzbiecie wielbłąda pod egipskimi piramidami.
Z kolei zbyt częste użytkowanie Instagrama może powodować zaburzenia postrzegania własnego ciała. Związek ten jest najsilniejszy wśród kobiet charakteryzujących się niską samooceną (Fardouly, Vartanian, 2016). Badania Barry’ego i współpracowników (2019) wskazują także, że chęć ulepszenia rzeczywistości przez nałożenie filtrów kolorystycznych na zdjęcia na Instagramie dla dużej części użytkowników jest propozycją nie do odrzucenia.
Ten ostatni portal społecznościowy również będzie sprzyjał nierealistycznemu przedstawianiu siebie. Łatwo można tam ulec złudzeniu, że jedyny akceptowalny społecznie wygląd to szczupła i wysportowana sylwetka oraz twarz, której nie powstydziłyby się gwiazdy Hollywood. Choć obraz ten odpowiada tylko niewielkiemu odsetkowi ludzi, to w głowach nastoletnich osób może być postrzegany jako norma. Efekt ten będzie wzmacniany ilością treści udostępnianych na portalach oraz przytłaczającą aprobatą społeczną w postaci setek, a czasem tysięcy „serduszek” czy „lajków”, zamieszczanych pod udostępnianymi zdjęciami. Rozbieżności między wyidealizowanym wyglądem kreowanym przez media społecznościowe a tym, jak ludzie naprawdę wyglądają, mogą prowadzić do pojawienia się trudnych emocji, np. smutku, frustracji lub żalu, a tym samym źle wpływać na nasz dobrostan.
Stres informacyjny
Oprócz wpływania na naszą samoocenę i jakość interakcji z innymi ludźmi internet może też działać na inny obszar, który ma istotny wpływ na nasz dobrostan, czyli na poziom przytłoczenia i stresu. Ilość informacji docierających do nas w świecie online staje się coraz bardziej uciążliwa. Wzrasta liczba osób zmęczonych natłokiem danych. Jak wskazuje Maria Ledzińska, „jedno tygodniowe wydanie New York Timesa zawiera więcej informacji, niż przeciętny obywatel XVII-wiecznej Anglii miał okazję przeczytać w całym swoim życiu” (Ledzińska, 2009, s. 29).
Okazuje się, że ewolucyjnie nie jesteśmy przystosowani do takiego „metabolizmu” informacyjnego. Wydajność neuronalna naszego mózgu jest ograniczona (Levinson, 1999). Dostęp do w zasadzie nieograniczonej ilości informacji niesie za sobą konsekwencje zarówno natury poznawczej, jak i emocjonalnej. Coraz częściej mówi się o zjawisku stresu informacyjnego, który przejawia się w postaci psychologicznego stresu spowodowanego zetknięciem się z ogromem danych poznawczo niemożliwych (albo bardzo trudnych) do przyswojenia (Ledzińska, 2009).
Poczucie przytłoczenia informacjami wzmacnia się najczęściej wskutek wielozadaniowego korzystania z mediów cyfrowych. Niejako przy okazji wykonywania innych zadań sięgamy po telefon i oglądamy, czytamy lub komentujemy cyfrową rzeczywistość. Gdy oglądamy telewizję lub gramy w gry komputerowe, często robimy to z telefonem w ręku. Nasza uwaga jest wtedy mocno rozproszona, zwłaszcza gdy czynności, jakie wykonujemy, są wymagające. Gdy śledzimy aktualności w telefonie, możemy nie zauważać tego, co dzieje się obok nas. Wówczas skupienie się na potrzebach swoich oraz innych osób może być zaburzone. Dosyć trudno jest być równocześnie online i aktywnie, świadomie uczestniczyć w kontaktach bezpośrednich.
Wielozadaniowość nie będzie problemem, gdy jedna z czynności wykonywanych przez nas jest czynnością automatyczną, powtarzalną i prostą. Oglądanie filmu przy prasowaniu lub słuchanie radia podczas jazdy samochodem (gdy kierowca jest doświadczony) nie będzie stanowić większego problemu dla zasobów naszej uwagi. Problem pojawia się wtedy, gdy mamy do czynienia z czynnościami, które nie są dla nas automatyczne. Kierowca uczący się jeździć będzie miał dużą trudność z prowadzeniem auta i z rozmową lub ze słuchaniem radia w tym samym czasie. Osoba oglądająca telewizję i jednocześnie odpisująca na SMS-a zużyje więcej uwagi na łączenie tych dwóch czynności, ponieważ w wyniku takich sytuacji ilość informacji docierających do nas drastycznie się zwiększa (Spitzer, 2013).
Badania wskazują, że wielozadaniowość jest często bardzo przyjemna. Ludzie mają poczucie sprawstwa i tego, że skutecznie doświadczają wielu sytuacji. Niestety, okazuje się, że jest to często działanie powierzchowne i płytkie (Carr, 2013). Niewiele z tych działań zapamiętujemy oraz wykonujemy je zdecydowanie gorzej, niż gdybyśmy wykonywali je oddzielnie, jedna po drugiej. Poczucie, że jesteśmy w kilku miejscach jednocześnie, może zwiększyć poziom stresu, co może wpłynąć negatywnie na nasze samopoczucie.
Jak zadbać o swój dobrostan?
Media społecznościowe są stałym elementem naszego życia. Ilość obecnych w nich informacji i konieczność szybkiego reagowania ogranicza (hamuje) uważność na nas samych i sprawia, że trudniej nam się skupić na własnych uczuciach, myślach i potrzebach. Innymi słowy: kiedy oglądamy filmiki lub bezrefleksyjnie scrollujemy posty, trudno nam się zatrzymać i zastanowić, czy to, co robimy, jest dla nas dobre.
Tymczasem podstawą dbania o dobrostan jest właśnie umiejętność zatrzymania się i uważności. Refleksja – czyli zastanowienie się, czego chcę i co czuję – może być najlepszą metodą na radzenie sobie z zalewem informacji. Ważne jest nabycie umiejętności świadomego powiedzenia sobie „STOP”, czyli zatrzymania się na chwilę, żeby sprawdzić, jak to, co robię, wpływa na moje samopoczucie. Właśnie ta umiejętność przerwania na chwilę tego, co robimy, i zwrócenia się ku własnym uczuciom i przeżyciom, jest pierwszym krokiem do zadbania o swój dobrostan.
To, co nazywamy uważnością, jest niczym innym jak umiejętnością skupienia uwagi na jakimś elemencie naszego doświadczenia, na pozostaniu „tu i teraz”. Jeżeli chcemy zadbać o dobrostan, warto skupić się na chwilę na emocjach, które odczuwamy. Pamiętajmy, że one mogą być naszym największym sprzymierzeńcem, bo to właśnie one pokazują nam, czy to, czego doświadczamy, jest dla nas dobre lub złe, czy nam służy lub nie. Jeśli w jakiejś chwili odczuwamy niepokój, stres czy presję, ten stan wskazuje, że sytuacja, w której jesteśmy, nie jest dla nas dobrą sytuacją.
Warto wtedy podjąć działania, które pomogą nam zadbać o siebie. Może być to ograniczenie mediów społecznościowych (jeśli czujemy, że obecność w nich źle wpływa na naszą samoocenę) lub podjęcie decyzji o jakiejś zmianie w życiu (np. o ćwiczeniach fizycznych, o lepszym odżywianiu itp.). Warto pamiętać, że nasz dobrostan zależy nie tylko od nas samych, lecz także od tego, czy otoczenie, w którym się znajdujemy, jest dla nas sprzyjające. Dlatego istotnym elementem dbania o niego jest budowanie relacji z osobami, przy których nie czujemy się oceniani i które są nam życzliwe.
Bibliografia:
- Wirtualna osobowość naszych czasów: mroczna strona e-osobowości, Aboujaoude E., Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2012.
- Płytki umysł: jak internet wpływa na nasz mózg, Carr N. G., Wydawnictwo Helion 2013.
- Stres informacyjny jako zagrożenie dla rozwoju, Ledzińska M., „Rocznik Psychologiczny”, 2002, t. 5, s. 77-97.
- Człowiek współczesny w obliczu stresu informacyjnego, Ledzińska M., Wydawnictwo Instytutu Psychologii PAN 2009.
- The app generation: How today’s youth navigate identity, intimacy, and imagination in a digital world, Gardner H., Davis K., „Yale University Press” 2013.
- Internet. Czas się bać. Orliński W., Agora 2013.
- Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci, Spitzer M., Dobra Literatura, 2013.
- Social media and body image concerns: Current research and future directions, Fardouly J., Vartanian L. R., „Current opinion in psychology” 2016, nr 9, s. 1-5.
- “Let me take another selfie”: Further examination of the relation between narcissism, self-perception, and instagram posts., Barry C. T., Reiter S. R., Anderson A. C., Schoessler M. L., Sidoti C. L., „Psychology of Popular Media Culture”, 2019, nr 8(1), s. 22.
- Too many ‘friends,’too few ‘likes’? Evolutionary psychology and ‘Facebook depression’., Blease C. R., „Review of General Psychology”, 2015, nr 19(1), s. 1-13.
- Digital, Social & Mobile Worldwide in 2021 report, We Are Social, 2021,